Z czym kojarzy się Pani bezpieczeństwo? – zapytaliśmy ostatnio nasze klientki, alergiczki. Okazało się, że 95 procentom, prawie każdej z nich, bezpieczeństwo kojarzy się z antykoncepcją i policją. Te wypowiedzi natchnęły mnie do spojrzenia na to, czym jest bezpieczny kosmetyk ich oczami.
Antykoncepcja to zapobieganie, profilaktyka. Tym właśnie kierujemy się, opracowując nasze receptury. Wiedzę czerpiemy z literatury naukowej, własnych badań i doświadczeń, a także informacji od producentów surowców. Unikamy substancji, o których wiemy, że mogą działać drażniąco i alergizująco. Jak to możliwe? Oczywiście nie doszliśmy do tego w rok czy dwa. Bezpieczeństwo naszych kosmetyków osiągnęliśmy dzięki wieloletniej, ciągłej obserwacji oraz eliminacji zakazanych składników. Unikamy substancji, które trafiły na czarną listę, a jednocześnie wykazujemy umiarkowany entuzjazm w przypadku nowych surowców. To także zasługa wielu tysięcy osób, które testują nasze produkty, a my mrówczą pracą dochodzimy to tego, który składnik wywołał negatywną reakcję skórną i eliminujemy go.
Unikamy substancji, o których wiemy, że mogą działać drażniąco i alergizująco.
Policja czuwa, ściga przestępców, sama jej obecność powstrzymuje część zagrożeń. Mamy takich „policjantów” w naszych kosmetykach. W każdej recepturze znajdują się substancje działające łagodząco, kojąco, zapewniające ochronę skórze. Takie, które stoją na straży bezpieczeństwa. Ale policja kontroluje także stosowanie się do regulacji prawnych i sprawuje nadzór. W naszym przypadku w tej roli występuje niezależny ekspert z dziedziny toksykologii i oceny bezpieczeństwa, który w oparciu o wyniki badań naukowych sprawdza, czy kosmetyk może zostać dopuszczony jako właściwy dla alergików.
Jak widać bezpieczeństwo słusznie kojarzy się z antykoncepcją, profilaktyką i policją. I aby powiedzieć o kosmetyku, że jest bezpieczny, trzeba się wcześniej bardzo mocno napracować.